Lista Rozdziałów

sobota, 19 stycznia 2013

Rozdział I

                                                                ***

  Obudziłam się rano, tak gdzieś pomiędzy 7 a 8. Wstałam z łóżka i doczłapałam się do mojej łazienki. Spojrzałam w lustro i dostrzegłam, że zmieniłam się przez te wakacje. Moje włosy przestały wyglądać jak siano, teraz spływały kaskadą na moje ramiona. Moje ciało zaokrągliło się nieco, może i nie miałam talii osy ale według mnie i tak byłam szczupła w pasie i szeroka w biodrach. Złapałam szczotkę w dłoń i powoli zaczęłam rozczesywać włosy. Gdy już skończyłam włączyłam wodę i weszłam pod prysznic.  Sięgnęłam po mój ulubiony szampon o owocowym zapachu. Wtarłam go powoli we włosy, następnie spłukałam. Użyłam płynu pod prysznic o zapachu kakao. Gdy już spłukałam go dokładnie wyszłam spod prysznica i starannie wytarłam się ręcznikiem, wtarłam w siebie balsam i ubrałam w zwykłe jeansy i koszulkę z napisem I love NY.
- Hermiono! Wstawaj, za 10 minut śniadanie! - usłyszałam z parteru głos mamy.
- Dobrze! Już idę ! - odkrzyknęłam jej wychodząc z łazienki.
        Zeszłam na dół i usiadłam przy stole. Moja mama właśnie nakładała na talerze naleśniki.
- Jakie masz dziś plany? -zapytała, a później dodała- To ostatni dzień wakacji, jutro jedziesz do Hogwartu. 
- Tak wiem mamo, te wakacje strasznie szybko minęły. Hmmmm.... myślę, że powinnam zrobić zakupy do szkoły. Zaraz napisze list do Ginny czy nie poszłaby ze mną -odpowiedziałam zjadając swoje naleśniki na ciepło z nutellą i bananami oblane sosem klonowym. Gdy już skończyłam pobiegłam na górę umyć zęby i wziąć torbę. Potem sięgnęłam po pergamin i napisałam krótki list do mojej przyjaciółki:
                              Droga Ginny!
Wybieram się na Pokątną zakupić rzeczy potrzebne do szkoły. Zastanawiam się czy chciałabyś mi towarzyszyć podczas tych zakupów? 
                                                                                                 Proszę odpisz szybko,
                                                                                                                  Hermiona.
Podałam list Evy sowie, którą dostałam od rodziców na 17 urodziny, i wypuściłam ją przez okno.
Po jakiś 15 minutach dostałam odpowiedzieć:
                              Kochana Hermiono!
Z przyjemnością będę Ci towarzyszyć, spotkajmy się o 10 na Pokątnej.
                                                                                                        Ginny.
Gdy przeczytałam list spojrzałam na zegarek, była 9:30. Zeszłam na dół z torbą, po czym ubrałam buty i wyszłam spotkać się z moją przyjaciółką.

                                                                                ***

Wstałem dosyć późno bo o 9. Umyłem i ubrałem się w pośpiechu, mój ojciec nie lubi gdy spóźniam się na posiłek. O 9:45 byłem na dole, oczywiście nie zdążyłem. Usiadłem w ciszy, po czym wziąłem do ręki widelec i zacząłem zjadać moje naleśniki.
- Draco, wypadałoby jakbyś dziś poszedł na Pokątną zrobić zakupy do szkoły- powiedział Lucjusz z  tonem nie znoszącym sprzeciwu i dodał - całe wakacje nic nie robisz tylko się obijasz.
- Dobrze, jak tylko zjem, pójdę kupić wszystko co jest mi potrzebne- odparłem głosem bez wyrazu.
Zjadłem w pośpiechu, ponieważ czułem, że jeśli nie wyjdę w ciągu 10 minut nie będzie za dobrze. Poszedłem jeszcze na góre umyć zęby i ułożyć włosy w moją firmową grzywkę. Po chwili byłem już gotowy do wyjścia. Zszedłem na dół, i skierowałem się do drzwi. Przechodząc obok bawialni zobaczyłem niezadowoloną minę ojca, od czasu gdy Voldemort zginął zachowywał się jeszcze dziwniej niż zwykle. Było tak jakby obwiniał mnie o to, że wtedy w pokoju życzeń nie uszkodziłem trwale Pottera. Najwyraźniej pokładał we mnie większe nadzieje. Spojrzałem na zegarek, była już 10. "Ojciec zabije mnie jeśli nie wrócę przed 12"- pomyślałem zacząwszy biec. Powoli zbliżałem się do Pokątnej, i wtedy zobaczyłem ją....
                 /Tusia 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz